Domowa ścieżka sensoryczna


Kształtowanie i pobudzanie zmysłów, jest jednym z najistotniejszych elementów wspierania rozwoju dziecka. Pozwalają na pełny i prawdziwy odbiór otaczającego nas świata, dlatego tak ważne jest, by dziecko od najmłodszych lat nie było pozbawione możliwości doznawania przyjemności płynącej z poznawania tego, co je otacza.
Ścieżki sensoryczne cieszą w tym temacie się niesłabnącą popularnością, z czego z kolei - muszę przyznać zupełnie szczerze - cieszę się i ja. Są one bowiem idealnym rozwiązaniem dla tych z Was, którzy doznania sensoryczne chcieliby przenieść np. również do... salonu.




Czym jest ścieżka sensoryczna? 

To nic innego, jak zbiór elementów, wykonanych z różnych materiałów, ułożonych w tor, które pozwalają dziecku rozwijać zmysł dotyku, a także wzroku. Jej ostateczny wygląd i funkcja, jest uzależniona tylko od pomysłu i wykonania osoby dorosłej. Umieszczenie określonych elementów, na oddzielnych, zupełnie niezależnych polach, umożliwia wielokrotną zmianę ułożenia toru; jego konfigurację względem długości, szerokości, a także kształtu. 




Co daje nam ścieżka sensoryczna? 

Przede wszystkim, o czym wspominałam już wcześniej, prowadzi do rozwijania u dzieci zmysłu dotyku i wzroku. Pobudza ciekawość. Usprawnia motorykę dużą, czyli innymi słowy, ma pozytywny wpływ na rozwój koordynacji ruchowej i wzrokowo-ruchowej. Odpowiednio wykorzystywane, pobudzają krążenie w stopach i dłoniach, a także mięśnie w całym ciele, przyczyniając się tym samym do uniknięcia późniejszych wad postawy. Ścieżki sensoryczne pozytywnie wpływają także na kształtowanie wyobraźni najmłodszych. Pomoc ta może być wykorzystywana na wiele sposobów i za każdym razem, ostateczny przebieg zabawy może nieść za sobą zupełnie nowe doznania.


Jak wykonać własną ścieżkę sensoryczną? 

To naprawdę proste. Przede wszystkim warto zastanowić się nad odpowiednim wyborem podłoża. Na załączonych zdjęciach, prezentuję Wam moją ścieżkę, której podstawą są piankowe puzzle. Polecam to rozwiązanie tym z Was, którzy chcieliby łatwo i szybko przetransportować ścieżkę z miejsca na miejsce, a także zadbać o to, by już ułożony tor (lub mata!) była względnie stabilna i nie rozjeżdżała się pod stopami, gdy dzieci urządzą sobie na niej wyścigi. Spotkałam się jednak ze ścieżkami wykonanymi na kwadratowych, kartonowych polach, na cienkich deseczkach, a nawet... na starym dywanie. 

Kolejnym krokiem jest odpowiedni dobór tworzyw, które znajdą się na poszczególnych elementach. 
Postaram się opisać Wam pola wykonane przeze mnie:

  • Element pierwszy: muszelki. Należy pamiętać jednak, by nie umieszczać ich zbyt blisko siebie, bo nacisk stóp spowoduje, że nachodzące na siebie muszelki, pękną. 
  • Element drugi: puszyste pompony. Zadbałam o to, by były różnej wielkości i miękkości. 
  • Element trzeci: zabawki. Tak, nie pomyliłam się. Do skonstruowania tego elementu, użyłam części ze starej, drewnianej układanki, której już nie używałam, a także klocków i dwóch brokatowych serduszek
  • Element czwarty: słomki do napojów. Dobór kolorystyczny wedle uznania. Osobiście jestem fanką efektu, który daje stawanie gołą stopą na słomki, ułożone bardzo blisko siebie. Równie ciekawe jest przesuwanie po nich dłonią. 
  • Element piąty: kamienie. Miałam szczęście i znalazłam w swojej szafie stare, niewykorzystane dotąd kolorowe kamienie. Efekt bardzo mi się podoba. Tutaj jednak warto wspomnieć o pewnej rzeczy. Tego rodzaju elementy mają skłonność do odpadania od podłoża. Poradziłam sobie z tym w ten sposób, że przed przyklejeniem każdego kamyka, wydrążyłam delikatnie piankowy puzzel, tworząc tym samym dziurkę, w której stabilizowałam kamień. 
  • Element szósty: skrawki dywanów 
  • Element siódmy: papier ścierny. Nie byłabym jednak sobą, gdybym nie dodała tu czegoś od siebie. W taki oto sposób powstał element z papierem pomalowanym na złoty kolor. 
  • Element ósmy: gąbki do mycia naczyń. Wedle uznania - możecie przykleić je tą stroną, która bardziej Wam odpowiada. 
  • Element dziewiąty: las. Odrobina wysuszonego mchu, szyszka, gałązka. Czego dusza zapragnie. Jest to - moim skromnym zdaniem - element dający najlepsze doznania wizualne, a także ten, który cieszy się największym zainteresowaniem wśród dzieci. 


Do mocowania elementów używałam niezastąpionego kleju termotopliwego. Rozważałam także doszycie elementów, które na to pozwalały (pompony, gąbki lub kawałki dywanów). Polecam też wspomniane rozwiązanie z wydrążeniem dziurek, na co twardsze i nieregularne elementy (kasztany, fasola, nakrętki od butelek, czy - jak w moim przypadku - kamienie). 


Kupić, czy wykonać samodzielnie? 

Zapewne wiele osób zastanawia się, czy w dobie powszechnego dostępu do wszelkiego rodzaju dóbr, warto poświęcać czas na wykonanie własnej ścieżki sensorycznej, czy skorzystać z jednej z wielu alternatyw, proponowanych nam przez sklepy z zabawkami lub pomocami terapeutycznymi. Ja sama długo się nad tym zastanawiałam. Doszłam jednak do wniosku, że dzięki naszej znajomości indywidualnych potrzeb i zainteresować dzieci, wykonaną samodzielnie ścieżką, możemy w pełni zaspokoić ich oczekiwania. Jeśli zdecydujemy się na wspólne wykonanie ścieżki, gwarantujemy sobie również zabawę płynącą z samego przygotowania nowej aktywności, co dodatkowo podnosi jej atrakcyjność. Wybór oczywiście pozostawiam Wam. Jestem pewna, że każdy wybierze opcję, która zadowoli go najbardziej. :) 

Tradycyjnie, po więcej pomysłów na urozmaicenie szarej, terapeutyczno-edukacyjnej codzienności, zapraszam Was na moją stronę na facebooku oraz instagram, do których odnośniki znajdziecie na górze strony. 



Komentarze

Treść większego napisu

Napisz

Treść mniejszego napisu

do nas

Napisz do mnie

Nazwa

E-mail *

Wiadomość *

instagram