Butelki sensoryczne - domowe pomoce terapeutyczne
Założę się, że podczas przeglądania stron o podobnej tematyce, zdarzyło Wam się natknąć na wpisy dotyczące butelek sensorycznych nie raz, nie dwa, a może i nawet więcej niż kilkanaście. Nie mniej, uważam, że temat ten jest na tyle wdzięczny, że warto od czas do czasu wspomnieć o nim nawet w kilku słowach.
Myślę, że fenomen butelek sensorycznych może być napędzany przez fakt, w jak łatwy i przyjemny sposób, można stać się posiadaczem tych ciekawych pomocy. Istnieje bowiem naprawdę spore prawdopodobieństwo, że nawet bez specjalnego przygotowania, wszystko czego potrzebujecie do ich wykonania, znajduje się w Waszej kuchni lub łazience.
Czego więc potrzebujemy?
Przede wszystkim warto zadbać o podstawową rzecz, czyli naczynie. Widziałam wiele rozwiązań dla wykonania samodzielnych butelek sensorycznych. Słoiki, pudełka, nawet opakowania po cukierkach typu tic-tac. Ja jestem w tej kwestii tradycjonalistką i zdecydowanie wolę wykorzystywać plastikowe butelki (alternatywa dla wyrzucania ich do kosza). Szczególnie upodobałam sobie te, po sokach typu foodie. Znajdziecie je m.in w sklepie pod szyldem zielonego płaza :) Są wykonane ze stosunkowo twardszego plastiku, więc niosą ze sobą większą gwarancję wytrzymałości.
Za samo wypełnienie butelki, odpowiada już tak naprawdę tylko nasza wyobraźnia. Zawartość może był płynna lub sucha. Jeśli zdecydujemy się na pierwszą opcję, warto wspomnieć o tym, że dzięki wymieszaniu wody z odpowiednią ilością gliceryny, zagwarantujemy wolniejsze opadanie co pomniejszych elementów. Oprócz wody, idealnie sprawdzą się także różnego rodzaju oleje, oliwki, kolorowe, nietoksyczne płyny. Ciekawe rozwiązanie dla suchego wypełnienia, mogą stanowić kasze, barwiony ryż, makarony, groch, piasek lub sól do kąpieli.
Moje butelki wypełniam przede wszystkim brokatami, drobnymi figurkami zwierzątek, kolorowymi słomkami i tasiemkami. Po zabezpieczeniu wieczek warstwą kleju termotopliwego, pomoc staje się bezpieczna i gotowa do zaprezentowania ciekawskim odbiorcom. Korzystanie z tego rodzaju rozwiązań? Jeśli tak, chętnie obejrzałabym Wasze wykonanie. Jeżeli natomiast jeszcze nie próbowaliście, serdecznie Was do tego zachęcam.
Po więcej pomysłów na urozmaicenie szarej, terapeutyczno-edukacyjnej codzienności, zapraszam Was na moją stronę na facebooku oraz instagram, do których odnośniki znajdziecie na górze strony.
Komentarze
Prześlij komentarz